Fusing - czyli szklane czary
Ostatnio mieszkałem u Tosi z czwartej klasy. Było wspaniale, a na koniec odwiedzin Tosia razem z Alą zabrała mnie do Mostówki. Mostówka to mała mazowiecka miejscowość, w której niby nie ma nic nadzwyczajnego... ale my odwiedziliśmy "Szklaną pracownię", a tam zaczęły się czary! Zamykaliśmy w małych, szklanych wisiorkach rybki, kwiatki, pejzaże... nawet ja znalazłem się na obrazkach!
To była niesamowita przygoda.
A przy okazji wspaniały relaks. Poznałem trzy bardzo grzeczne psy i jednego zupełnie nieodważnego kota... bujałem się w hamaku... czułem się jak na wakacjach... choć do wakacji jeszcze daleko...