Mieszkam u Hani
U Hani było świetnie!
Tak zająłem się życiem towarzyskim, że zupełnie nie starczyło mi czasu na pisanie, ale Hania stanęła na wysokości zadania i zrobiła notatki za mnie :)
W piątek byłam z Paddingtonem na tańcach. Paddington przyglądał mi się i sam próbował tańczyć, ale trochę mu nie wychodziło.
W sobotę poszłam z Paddingtonem na spacer.
W niedzielę byliśmy w kościele. Chyba Paddington był pierwszy raz.
W poniedziałek Paddington wszedł na drzewo tak szybko, że ja nie nadążałam. On jest ode mnie o wiele mniejszy.
We wtorek byłam na górce liczyłam sekundy i mieliśmy remis. W takim samym czasie weszliśmy i zeszliśmy z górki.
W środę byliśmy na placu zabaw bujaliśmy się na huśtawce , a później poszliśmy bujać się na huśtawce ważce i bawiliśmy się w piaskownicy.
Paddington pomagał mi odrabiać lekcje w czwartek, łatwo było, ale i tak mi pomógł.
W piątek rano w ostatni dzień szkoły z Paddingtonem czytałam książkę, a później poczęstowałam go ciasteczkami i piliśmy herbatkę.