Pierniczki
Zaglądałem ostatnio na bloga Paddingtona z Krośnicy i ogromnie mi się spodobało, że robił z dziećmi pierniczki. Nawet mu trochę pozazdrościłem i pomyślałem, że też bym tak chciał... W piątek Bartek zabrał mnie do szkoły, a tu niespodzianka! Ławki stoją zupełnie inaczej, w sali pełno gości... mam dobry węch, więc od razu wyczułem zapach pierniczków. Nie pomyliłem się! Pojawiły się na stołach zaraz po zrobieniu aniołów. Ależ to była zabawa! Kolorowe lukry, najróżniejsze posypki... a wszystko takie pyszne!
Poznałem rodziców niektórych trzecioklasistów i młodszego brata Filipa i Zuzi i starsze rodzeństwo Stasia i całą klasę 6d! Bardzo ich wszystkich polubiłem.
Doskonale się bawiłem. A brzuszek jeszcze teraz mam pełen smakowitych ciasteczek.