Jak było z Anią?
Piątek. Przyjechałem do Ani. Przedstawiłem się całej rodzinie, a Ania powiedziała, że ma dla mnie niespodziankę. Wskoczyłem do samochodu i ruszyliśmy. Jechaliśmy w dużym korku i trwało to w nieskończoność. Wreszcie dojechaliśmy do ogromnego budynku. Pan zapytał o bilety, a ja zrobiłem się czerwony, bo nie miałem żadnego biletu. Ania na szczęście miała dwa. Weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca na widowni. Nagle rozbłysnęły światła i zaczęła sie muzyka, na lodowisko wjechały przeróżne postacie, które znałem jedynie z bajek z Londynu. Toy story, Auta, Elsa, Arielka, a do tego Myszka Miki, która prowadziła cały show. Ach co to było za przeżycie, to działo się na prawdę. Nie mogłem usiedzieć w miejscu, myślałem ze zaraz wskoczę na scenę do jednej z bajek i poczuję się jak mega bohater w Hollywood. Nagle dzwonek i przerwa. Lubię przerwy, bo zawsze można coś zjeść. Tym razem popcorn i wata cukrowa, czy może być lepiej? Druga cześć minęła błyskawicznie. Dużo tańca, muzyki i wkoło same dzieci, co lubię najbardziej. Ania pytała mnie co chwilę, czy mi wygodnie i ciepło. Przecież ja mam grube futerko, ale miło z jej strony. Do domu wróciłem mega śpiący. Zdjąłem buty, bo jestem kulturalnym misiem i powędrowałem za Anią do jej pokoju. Musiałem wdrapać sie po schodach , a to nie lada wyczyn dla małego misia.Ania przeczytała mi książkę i szybko zasnąłem. To był wspaniały dzień, naprawdę bajkowy.
Sobota. Byliśmy dużo na powietrzu i skakaliśmy na trampolinie. Przyszli tez Ani znajomi z ulicy. Było bardzo wesoło. Potem zamówiliśmy pizzę.
Niedziela. Znalazłem sobie przytulne miejsce i oglądałem bajki. Było ciepło i przyjemnie.Leżałem pod czerwonym kocykiem, a potem smacznie zasnąłem.
Poniedziałek.Jadłem czekoladki Ptasie Mleczko. Mam nadzieje, że nikt nie zauważył ile zjadłem. Są pyszne , takie czekoladowo-waniliowe. Uwielbiam te czekoladki, chyba bardziej niż miód.
Wtorek. Słuchałem muzyki, żeby nikomu nie przeszkadzać użyłem słuchawek. Było pięknie i miło przy tej muzyce. Rozmarzyłem się.
Środa. Byłem bardzo głodny i nie mogłem doczekać się na Anię jak wróci ze szkoły. Zrobiłem sałatkę z sałatą, pomidorem i mozzarelą. Była pyszna i zdrowa. Zostawiłem troche dla Ani.
Czwartek.Czytałem książki, jedna za drugą. Były bardzo ciekawe i fantastyczne. Najbardziej lubię kryminały i wcale się nie boję.
Piątek.Pożegnałem się z Anią, jej mamą Olą i tatą Marcinem oraz bratem Filipem.To był wspaniały tydzień. Dużo zabawy, ale też fajne rozmowy ze wszystkimi domownikami. Bardzo zaprzyjaźniłem się z Anią i Filipem. Zaprosiłem ich do mnie do Londynu.