Mieszkam u Mateusza
Przez kolejny tydzień gościłem u Mateusza a dokładnie od piątku 27 października do piątku 3 listopada 2017.
W piątek 27.10. poświęciłem czas na wprowadzenie, poznałem jego rodziców i bardzo szybko się zaaklimatyzowałem.
W sobotę 28.10. Mateusz zabrał mnie do naszej szkoły na piłkę nożną organizowaną dla ministrantów z naszej parafii Świętego Ojca Pio. Było bardzo przyjemnie mimo, że raz piłka zrzuciła mnie z ławki ale na szczęście szybko się pozbierałem i mecz do końca obejrzałem :)
W niedzielę 29.10. graliśmy z Mateuszem w gry planszowe. Najbardziej spodobał mi się FARMER, gdyż było tam dużo różnych dziwnych zwierząt, których wcześniej nie znałem.
W poniedziałek 30.10. kiedy Mateusz był w szkole buszowaliśmy po jego pokoju z innymi pluszakami w międzynarodowym towarzystwie. Poznałem między innymi Myszkę Miki z USA oraz zabawnego Koziołka Matołka z Polski a dokładnie z Pacanowa.
We wtorek pomagałem Mateuszowi i jego Tacie przy odmulaniu akwarium z różnych brudów. Nie mogłem się nadziwić jak rybki mogą tyle wytrzymać w wodzie ! Mateusz pokazał mi jak i czym je nakarmić. Myślę, że teraz dałbym radę sam to zrobić :) Wieczorem, przy kolacji Mateusz pokazywał mi na tablecie stronę Klasy 3A z pamiętnikiem, który teraz piszę.
Środa 1.11. była dniem dość smutnym, bo wszyscy pojechali na cmentarze rodziny Mateusza i musiałem zostać sam. Przynajmniej w końcu się wyspałem a jak się obudziłem to zobaczyłem w kuchni otwarty słoik z marmoladą, więc ostatecznie - mniam, mniam - tak źle nie było !:)
We czwartek z Mateuszem i jego tatą byłem na zajęciach z tenisa ziemnego. Pierwszy raz w życiu byłem na korcie tenisowym i widziałem, że Mateusz całkiem nieźle sobie radzi. Ale to sport raczej nie dla mnie, bo jak mam uchwycić rakietę do tenisa, skoro ona jest większa ode mnie !!:):)
Wieczorem Mateusz czytał kolejny rozdział lektury, którą zadała Pani Bożena a ja w tym czasie pisałem swój pamiętnik.
Niestety już następnego dnia rano pożegnałem się z Mateuszem i jego rodzicami, czas tak szybko leci…